Moje stylizacje wnętrz, obrazy, kolaże, inspiracje. Czasami marudzenie na podły i brudny świat
Szukaj na tym blogu
Słodki świąteczny lukier
Kiedyś myślałam, że nie lubię świąt ale teraz myślę, że lubię ale na moich warunkach. Bez karpi, bez 12 potraw, bez latania z petardą w tyłku, bez zamawiania chlebów.
Święta w które się siedzi i gada z miłymi ludźmi, czyta się książki, gra w gry, ogląda komedie i je dobre rzeczy.
Nie jest źle, bo jakiś przypływ energii jednak odnotowałam. Trochę wrażeń dostarczyły mi ferie choć wcale nie chce mi się o tym pisać. W każdym razie ilustracją stycznia niech będzie to: a ilustracją lutego, taka modliszka:
Ups! To miesiąc w którym ja stosunkowo dużo nienawidzę. Nienawidzę budzić się po ciemku, jasne, że potem przyjemnie jest w oparach kawy przepędzać demony nocy ale brzęk budzika w ciemnej sypialni jest koszmarny. Nienawidzę ołowianego nieba i półmroku panującego w domu pomimo dnia, jasne, że fajnie jest pozapalać kolorowe lampki i świeczki ale koszmar za oknem nie przestaje istnieć. Nienawidzę grubych ubrań, naelektryzowanych włosów, suchej skóry i tego, że do życia potrzebne mi cukierki i jeszcze, że po zmroku gówno widać jak prowadzę auto a podmiejskie osiedla śmierdzą palonym plastikiem. Sorry! tak właśnie czuję się w styczniu. Boże! Pomóż przetrwać styczeń bez nawrotu depresji. Amen
Zakładanie nowego bloga kojarzy mi się z pierwszą wizytą u psychoterapeuty. Musisz zrobić ten krok i od czegoś zacząć. np. Nie jestem nowa w branży. Piszę blogi od 15 lat (cholera to prawie od samego początku blogowania w Polsce, właśnie sprawdziłam, że trwa to od 2002) albo nie, może tak: Cześć! Nazywam się Anka, jestem niestabilna emocjonalnie więc znów porzuciłam swoich czytaczy, bo za mało mnie lubili i niespecjalnie komentowali. Buuu gdybym miała trochę oleju w głowie to zaczęłabym tak: Hej! Mam na imię Ania. Jestem stylistą wnętrz i chętnie podzielę się z Wami moimi pomysłami. Piszcie czy Wam się podoba i trzymajcie się cieplutko w tym magicznym przedświątecznym czasie. no ale ja mam w głowie coś innego a w moich żyłach płynie sporo wina i paroksetyny więc w sumie co mi tam, zacznę od różowych wielorybów to kolaż, który zrobiłam sama dla siebie i powiesiłam na łóżkiem, trochę różowego zawsze się w życiu przyda
mam podobne zdanie :)
OdpowiedzUsuńdokładnie tak...
OdpowiedzUsuńLila i Ola buziaki w Nowym Roku
OdpowiedzUsuńNajlepszego w Nowym Roku! :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń